"Co mam zrobić, żeby ci pomóc?" - pyta pełen bezradności O., gdy na pytanie "Jak się czujesz, moje kochanie?" wybucham płaczem.
"Przytul mnie po prostu" - odpowiadam.
I rozmiękam w tym przytuleniu.
Czuję się oszukiwana.
Mamiona złudną nadzieją, bo ta cholera nie przychodzi na dobre, choć daje mi sygnały, barwiąc różowymi smugami, wzniecając bólem krzyża, rozsadzając piersi, znacząc kłuciem w jajnikach moją comiesięczną drogę męki.
Piję wino.
Mam to wszystko gdzieś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz