..........................................................................................................................
- No co, mówi tak, jak i ty do niej mawiasz - oznajmia mi prawdę objawioną O.
Pewnie.
Zawsze to lepiej niżby miała rzucać mięchem rodem z dorosłego wokabularza.
Od czego uszy każdego mogłyby spokojnie puchnąć na skutek konsekwentnego rumienienia się.
..........................................................................................................................
- "'Jesteś moja mała kochana córeczka.' - tak ja mawiam do ciebie" - prostuję Dunię. - "...ty do misia powinnaś była raczej powiedzieć: 'Jesteś mój kochany, mały miś'. " - tłumaczę.
Ta kiwa głową wpatrując mi się w usta.
[niezmiennie mnie to rozczula]
Przytula Romka i rzecze:
- Tocham će miśu. Jesteś moja mała, tochana miś.
[po czym małoletnia tuli serdecznie pluszaka do chudej piersi i całuje go cmokając w syntetyczne futro]
Dziecięcy emocjonalny komunikat miast rzucić mi się na słuch, rzuca mi się jakimś cudem na oczy.
Te bowiem zachodzą mgłą.
Niczym watercolors rozmyte deszczem.
..........................................................................................................................
- Mama jest s(m)utna..? - dopytuje Dunia widząc mnie wtuloną w ramiona jej ojca.
- Tak - odpowiada jej O. - Mama trochę się smuci. Tata ją przytula.
Natychmiast czuję cmoknięcie w pośladek.
Dunia wciska się między mnie i jego.
Moja empatyczna, pędzlem i akwarelą wymalowana córka.
Myślę czasem (często, właściwie non stop ostatnio;p) co bym chciała przekazać naszemu synowi...
OdpowiedzUsuńI właśnie ta wrażliwość i empatia to jest coś, co chciałabym mu zaszczepić w pierwszej kolejności (no może w drugiej, na początek nauka snu;p).
Piękny człowiek z tej Twojej Duni:)))
Uczuciowa, co jak co, ale na deficyty empatii Groszek raczej nie będzie cierpiał;)
UsuńKolejność dobra. Dobry sen na początek do podstawa. Niewyspany rodzic średnio sobie radzi z zaszczepianiem czegokolwiek;)))
Jak pięknie zatrzymane chwile...
OdpowiedzUsuń:*:)
UsuńJakbym swoją widziała. Zaraz leci się przytulać i pocieszać.
OdpowiedzUsuńKiedyś usłyszała, że przytulanie jest niezbędne człowiekowi do życia i najlepiej się przytulać 4 razy dziennie. Od tego czasu zdarza jej się wezwać dramatycznie:
Mamusiu (tatusiu) chodź szybko i przytul, bo umrę bez tego.
Zawsze to sensowny argument. I na pewno skuteczny;)
Usuń