Dokładnie tysiąc trzysta dwadzieścia sześć dni bezustannie pełniłam matczyny dyżur.
Do dzisiejszego popołudnia nie spędziłam bez Duni
ani jednego dnia.
Ani jednej nocy.
Dziś jednak kostium matki na dwie doby odłożyłam do
szafy, klucz do niej na dwie doby odwiesiłam na kołek.
Gdy zamknęłam za nimi drzwi, uderzyła mnie cisza dzwoniąca w
czterech ścianach.
W gardle urosła mi klucha, oko się lekko spociło.
A potem uprzątnęłam klocki, którymi w swej łaskawości ma
córka uprzejmie zezwoliła mi się pobawić podczas
jej nieobecności, zjadłam jak człowiek [czyt. bez małoletniego sępa wiszącego
nad mym talerzem], zmyłam pół tony garów po uskutecznianiu produkcji
serduszkowych placków i… złapałam się na planowaniu serii
porządkowo-sprzątaniowych działań domowych [wiecie, te okna do wypucowania, te
podłogi do wyfroterowania, kocie kłaki do wymiecenia..]
To był ten moment, by mentalnie się spoliczkować.
Ech, matka na dwudniowych wakacjach…
Całe szczęście, że na pociechę matce latorośl pozostawiła
wypindrzonego Romana.
Hej! Właśnie też jestem sama bez dzieci w pustym domu. Miało być super (i niby jest), ale jakoś dziwnym trafem wysprzątałam wszystkie półki, szafki i szafeczki.
OdpowiedzUsuńI pustawo jakoś...
Dziś mam plan leżeć cały dzień w wyrze, tylko posiłki donosić. Może poskutkuje ;)
Juti, mam już okna na błysk, wypraną kanapę, odkurzony cały kwadrat... Czy jest na sali lekarz?;)
UsuńRoman ma coraz lepsze te stylówki :) A wiesz, że gdyby trafiły mi się takie samotne wakacje, to na bank złapałabym też za ścierkę. Takie sprzątanie bez asysty brzdąca pod nogami to luksus :)
OdpowiedzUsuńCzekam chwili aż Roman otworzy sobie konto na insta bądź zamieści anons matrymonialny.
UsuńMalwo, sprzątanie bez dziecka pałętającego się pod nogami to lepsze niż gnicie w spa;) Mówię Ci.
Roman aj law ju ❤
OdpowiedzUsuńLesna cholra... zrobilabym tak samo! Ach wrecz marzę o takiej sesji samotnego sprzątania bez klotni o mopa czy rurę od odkurzacza! A jak juz bym posprzatala to... po pol godz bym tesknila 😙 mam nadzieję, że Tobie
O sie odpocząć!
*udało się odpocząć ;-)
UsuńNie tylko udało się odpocząć, co udało się zatęsknić;)
UsuńCicho tylko wspomnę, że wszystkie szafki, szafeczki, półki, półeczki i inne powierzchnie wysprzątane na błysk.
Pewnie dlatego - dziś przyuważyłam - gołąb nas...ł mi centralnie na szybę. Sukinkot jeden.
Nie mogę uwierzyć, że tyle czasu bez ani jednej przerwy, no nie mogę! Toż Tobie medal jakiś się należy! Co ja gadam, pomnik! Ja bym chyba oszalała już dawno. Nie to żebym jakoś bardzo często miała samotne krótsze lub dłuższe wakacje, ale jednak dla równowagi psychicznej jest mi to niezbędne. I sprzątanie??? Ja to chyba zła kobieta jestem...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chociaż się wyspałaś. Albo przespałaś;) z Romanem;)
Isa, już lepiej dawaj ten medal, z pomnikiem ryzyko. Rozumiesz, wprowadzą jakąś ustawę delegalizującą pomniki i jeszcze wywiozą mi go na cmentarzysko marmurowych posągów.
UsuńPewnie, że się wyspałam. Do pierwszego porannego smsa "Gdzie włożyłaś witaminy Duni?";)))
A za Romana beknęłabym pewnie przed prokuratorem;)