W niedoczasie.
Rozdmuchując kurz, zdejmując
z komputera pajęczyny, przecierając oczy, klawisze, monitor, chuchając w
dłonie i pocierając zimnymi stopami jedna o drugą..
Czekam.
Umazana mąką na nosie po lepieniu krzywych uszek i z palcami
buraczkowymi od mieszania ćwikły.
W oparach tradycyjnie ususzonych cytrusów.
Czekam.
Z małą dziewczynką, umęczoną dzisiejszą czterogodzinną jazdą
i unieruchomieniem swojego półtorarocznego jestestwa w samochodowym foteliku.
Czekam.
Na chwilę wytchnienia.
Na wstrzymanie oddechu.
Stop-klatkę.
Spoookój.
Wam też życzę tego zatrzymania się w pędzie.
Poczucia uścisku ciepłej ręki.
Oczu szklistych od ogromu dobrych emocji.
Spokoju, który otuli Was niczym puchaty szal.
I tego, byście nie zaznawały męki bezowocnego czekania.
Bo przecież zawsze na coś,
na kogoś
czekamy.
Waiting by Ramon Mariano
Przysiadłam. Czekam, czekam. Były łzy i śmiech przez łzy.
OdpowiedzUsuńPięknych Świąt Leśna! :*
Lubię śmiech przez łzy:) Dopóki człowiek jest w stanie śmiechem przebić się przez łzy, dobrze jest.
UsuńJeszcze piękniejszych poŚwiąt, Śliwko!:*