Niedziela to była. Piętnastego.
Wtedy.
O. kończył oglądanie wyścigu, ja się uprzejmie dostosowałam
i na KTG wyruszyłam w pojedynkę.
Acz w tandemie. Druga połowa dziewięciomiesięcznego tandemu
uczepiona była do mego kręgosłupa na taśmę klejącą. I do pęcherza też – let us
not forget.
KTG – na kategoryczne życzenie położnej – podsypywałam
węglowodanami, w postaci Haribo macht
Kinder froh … jako że próżno było doczekać się zgodnej współpracy ze strony obywatelki
uczepionej mych trzewi.
Po kolejnych trzech dniach jasnym się stało, że rzeczona
obywatelka postanowiła trzymać się nawet rzepami mego kręgosłupa i bynajmniej
nie zamierza umowy o wynajem wymawiać.
Tak jej wygodnie tam było.
W sumie, nie dziwię się. Też bym opony paliła i blokady ustawiała
w ramach protestu przed zbyt wczesnym wydobyciem…
Ale że wkrótce różne fochy, muchy w nosie, globusy i inne
histerie wyczyniać poczęła, to ja ją wówczas wzięłam, konsekwencją postanowiwszy
się wykazać , po całkiem przyjemnym poczęciu na świat wydałam.
Przy wydatnym wysiłku znachorów, co się wzięli i uparli. I w
sumie – high time, panowie.
Na świat(!)
I na tym, proszę ja was, świecie, osiem lat już urzęduje,
blondyna moja, od kręgosłupa niegdyś odklejona.
…………………………………………………….
A teraz…
… warstwa kleju coraz lepiej odchodzi.
W końcu, po ośmiu latach ma prawo. Już czas.
Tylko coś mnie w oku piecze. Pewnie piach się dostał…
Kurczę…
W międzyczasie dwa przedszkola nam się przydarzyły.
Dwa miasta do oswajania.
Dwa mieszkania.
Dwa podwórka.
Dwa zestawy terapeutów.
Dwie kolekcje psiapsiółek.
Pandemia, sremia, srykcje, restrykcje…
Sporo, jak na ośmioletnią młodą damę…
Nie sądzicie..?
Niemniej.
Osiem.
Za nami.
Świecie,
co trzymasz w
zanadrzu..?
Duniu, stoo lat! Zdrówka. Morza miłości.
OdpowiedzUsuńściskam serdecznie :*
Leśna kochana jesteś może na insta?
OdpowiedzUsuńSzukam nas dziewczyn które byłyśmy na blogu Izy:) ja teraz wróciłam do pisania tylko, że teraz na insta
https://www.instagram.com/kakilife/